„To, co wyróżnia Kasię wśród projektantów wnętrz, to bardzo szczegółowe badanie potrzeb klienta. Oprócz doskonałych umiejętności, to jest jej niewątpliwie największa wartość w tym biznesie. W detalach potrafi podkreślić indywidualność, oddaje w projekcie to, co klient lubi, jakie są jego pasje i zainteresowania. Zaskakuje oryginalnością i wyjątkową dbałością o cały proces realizacji projektu”. Anna Wiktor – klientka JUKA Design.
Nie mogłabym lepiej przedstawić swojego kolejnego gościa, niż klientka, którą spotkałam w biurze Kasi, gdy przyszłam przeprowadzić z nią wywiad. Poznajcie Kasię Czarnik, która z pasją projektuje piękne i funkcjonalne wnętrza.

Fot. Archiwum prywatne
Kasia, spotykamy się w Twoim biurze, w którym zajmujesz się projektowaniem wnętrz. Zanim opowiesz mi więcej o tym zajęciu chciałabym zapytać cię czym zajmowałaś się wcześniej?
Przez wiele lat pracowałam banku. Zaczęłam od doradcy a z biegiem czasu stałam się członkiem zespołu który, stanowił wsparcie dla oddziałów regionalnych. Moim zadaniem było również organizowanie szkoleń dla pracowników niższego szczebla banku oraz konferencji dla klientów biznesowych. Pracowałam głównie w terenie, który obejmował kilka województw.
Teraz zostałaś projektantka wnętrz. Co w takim razie sprawiło, że odważyłaś się na tak radykalną zmianę?
Zamiany zawsze przychodzą wtedy, gdy jesteśmy na nie gotowi i w moim przypadku też tak było. Projektowanie to od zawsze była moja prawdziwa pasja i właśnie to chciałam w życiu robić. Nawet miałam taką „obsesję”, że wchodząc do nowego pomieszczenia, zawsze zastanawiałam się co by tu przestawić albo dodać, by wszystko się dobrze komponowało. Wciąż widziałam albo zły kolor, albo źle dobrane dodatki i to nie dawało mi to spokoju.
Skoro od zawsze chciałaś projektować wnętrza i czułaś, że to twoja pasja to dla czego nie zajęłaś się tym wcześniej?
Wydaje mi się, że były to błędy młodości. Gdy po skończeniu szkoły byłam na etapie wyboru swojej ścieżki zawodowej nie miałam wiedzy co właściwie chce robić i nie otrzymałam żadnego wsparcia w tym wyborze. Tu chyba zawiódł system edukacji i brak doradców zawodowych w tamtym czasie. Gdyby mi wtedy ktoś powiedział o projektowaniu wnętrz, to byłabym w domu! Jednak wtedy nie było to tak popularne jak jest dziś i mało kto wiedział, że można się kształcić w tym kierunku. Była architektura, rzeźba i malarstwo a ja będąc teraz projektantem wnętrz korzystam z tych wszystkich kierunków równocześnie.
Ciekawi mnie w takim razie, jak osoba o zainteresowaniach artystycznych pnie się po szczeblach kariery w korporacji bankowej?
I tu właśnie zbiega się droga mojej prawdziwej natury – jestem zarówno umysłem ścisłym i artystycznym. Ostatecznie, ponieważ nie zdołałam wybrać żadnych studiów artystycznych w tamtym czasie, zdecydowałam się na rozpoczęcie studiów ekonomicznych. Myślałam wtedy o pisaniu biznes planów oraz finansowaniu przedsiębiorstw – bo to wydawało mi się wtedy najbardziej interesujące. Po ukończeniu studiów postawiłam więc na bankowość, gdzie przeszłam całą, długą ścieżkę kariery. Dzięki tej pracy zdobyłam wiele cennych kompetencji i wiedzy z której wciąż korzystam.
Ile już nie pracujesz w banku?
Trzy lata.
Co przez te trzy lata się wydarzyło?
Prawdę mówiąc, przez ten czas w moim życiu wydarzyło się bardzo wiele. Był czas, w którym mogłam się zatrzymać i przemyśleć to, w którą stronę chcę iść, ale był też czas, który poświęciłam na rozwój i dokładne planowanie przyszłości. Pamiętam, jak wyobrażałam sobie że mam swoją firmę która zajmuje się projektowaniem wnętrz i to, że mam takie piękne wizytówki które wszystkim rozdaje. (Kasia sięga po swoje wizytówki i mi wręcza jedną z nich).
Piękna wizytówka. Czy tak sobie ją wtedy wyobrażałaś?
To nawet nie chodziło o wygląd wizytówki tylko o sytuację, że je rodzaje, co było równoznaczne z tym, że mam swoją firmę. Wtedy uświadomiłam sobie, że to jest właśnie to, co chce robić. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Choć chciałam to robić od dwudziestu lat, to musiał przyjść odpowiedni czas poprzedzony określonym ciągiem zdarzeń które sprawiły, że poczułam się gotowa na zmiany i uświadomiłam sobie co chce robić życiu. Tak właśnie powstała firma JUKA Design.

Fot. Archiwum prywatne
Jak wyglądało wejście w zupełnie nową branżę i jakie wyzwania na Ciebie czekały?
Wyzwań było całe mnóstwo. Większość rzeczy, które wiązały się z wejściem w ten biznes była dla mnie trudna, ponieważ nie miałam ani wiedzy merytorycznej ani praktycznej. Wiedziałam jednak, że chcę to robić i dlatego zaczęłam od przygotowania porządnej strategii działania dzięki której będę mogła powiedzieć, że mi się udało. Musiałam wiedzieć od czego zacznę, skąd wezmę pieniądze na finansowanie mojego planu i z jakich szkoleń skorzystam by zdobyć potrzebną mi wiedzę. Wszystkie moje kroki były bardzo przemyślane i wdrażałam je ponad rok.
Czy w tworzeniu strategii działania korzystałaś z pomocy firmy zewnętrznej, czy stworzyłaś ją sama?
Strategię wymyśliłam sama. Bardzo pomogło mi w tym moje dotychczasowe doświadczenie zawodowe, ponieważ właśnie dokładnie tym zajmowałam się pracując w bankowości. Wtedy pomagałam tworzyć strategię rozwoju dla klientów banku, a tym razem stworzyłam strategię rozwoju dla swojej własnej firmy.
Jak ważna jest strategia rozwoju w zakładaniu nowej firmy?
W mojej ocenie jest to podstawowe narzędzie, które pozwala uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, szczególnie wtedy, gdy w grę wchodzą spore inwestycje. Planując strategię działania sprawiamy, że wszystko staje się usystematyzowane. Oceniamy potencjalne zagrożenia oraz planujemy, jak możemy sobie z nimi poradzić. W ten sposób niewiele rzeczy jest nas w stanie zaskoczyć a nawet jeśli tak będzie, to dzięki strategii jesteśmy przygotowani.
Od czego zatem zaczęłaś wdrażanie planu na powstanie firmy JUKA Design?
Zaczęłam od nauki programu komputerowego do projektowania wnętrz. Nawet jak się świetnie zna na projektowaniu, to niestety nie można tego robić nie znając odpowiedniego oprogramowania. Ponieważ była to dla mnie jedna z większych inwestycji która wiąże się dosyć drogą licencją, dokładnie sprawdziłam ofertę wszystkich szkoleń w Polsce i wybrałam to, które w mojej ocenie było dla mnie najbardziej przydatne. Aby nauczyć się programu umożliwiającego mi wykonywanie zawodu projektanta wnętrz, postanowiłam ukończyć kurs organizowany w Warszawie i zdecydowałam się na kierunkowe studia podyplomowe w Łodzi.
Jaki był kolejny krok?
Kolejnym krokiem było zdobycie finansowania dla mojego przedsięwzięcia. Część funduszy udało mi się pozyskać z dotacji, natomiast większość inwestycji potrzebnych do otworzenia firmy JUKA Design pokryłam z własnych środków. Gdy już dopięłam temat finansów, powoli zaczęłam kompletować sprzęt i rozglądać się za miejscem, w którym mogłabym urządzić biuro. Jednak nawet jak się zdobędzie środki na inwestycję, narzędzia i odpowiednią wiedzę, to firma projektująca wnętrza nie wystartuje bez klientów, dla których może projektować. Przyszedł więc czas aby rozejrzeć się za pierwszym zleceniem.
W jaki sposób zdobyłaś swoje pierwsze zlecenie?
Pierwsze zlecenie zdobyłam z polecenia. Byłam tak bardzo pozytywnie nastawiona do zmiany i do tego, że chce projektować wnętrza, że wszyscy dookoła wiedzieli mój entuzjazm. Każdemu o tym opowiadałam, mocno wierząc w to, że co jest wypowiedziane to jest już prawie zrealizowane. W ten sposób w gronie pierwszych klientów JUKA Design znaleźli się moi znajomi oraz ich bliscy.
Fot. Archiwum prywatne
Wspominałaś, że wejście w nową branżę wiązało się z pokonaniem wielu trudności. Pokonanie której było dla ciebie największym wyzwaniem i jak sobie z tym poradziłaś?
Jak wchodzisz w nową branżę czy w nowy rynek, to najczęściej jest to dosyć hermetyczne środowisko, gdzie wszyscy się znają i w którym aby zarabiać należy odnaleźć swoje miejsce. To nie jest tak, że jest tylko projektant i klient. Na około tego są jeszcze wykonawcy na których musisz polegać i sklepy z wyposażeniem, w których pracownicy pomogą ci dobrać dodatki a często nawet dowieźć do klienta jak jest taka potrzeba. Bez nawiązania tych wszystkich realizacji biznesowych ciężko jest projektować. Pokonanie tej bariery było dla mnie najtrudniejsze ale równocześnie najbardziej satysfakcjonujące. Udało mi się to dzięki umiejętności nawiązywania relacji którą również zdobyłam w poprzedniej pracy.
Oglądając projekty wnętrz które powstają w firmie JUKA Design muszę przyznać, że ciężko oderwać od nich wzrok. Widać w nich duszę, dbałość o szczegóły i przede wszystkim pasję!
Bardzo się cieszę, że projekty się podobają. I teraz widzisz, po tym wszystkim co ci powiedziałam, że potrzebowałam pracy w której mogłabym wykorzystać swoją kreatywność, mieć przestrzeń na wersję plastyczną i żeby to była z jednej strony piękna kompozycja, a z drugiej strony coś co wiąże się z matematyką i możliwością analitycznego myślenia. Tym właśnie jest dla mnie projektowanie wnętrz.
Fot. Archiwum prywatne
Czyli jesteś zadowolona z tego miejsca w którym obecnie znajduje się twoje życie?
Tak, jestem bardzo zadowolona choć wciąż się rozwijam. Obecnie mam bardzo wielu klientów i grafik wypełniony na kilka miesięcy do przodu, co mnie oczywiście bardzo cieszy ale wiem, że jest to wynik mojej determinacji, odpowiedniego przygotowania oraz wiary w to, co robię. Dostaje polecenia od wykonawców, od salonów z wykończeniem wnętrz z którymi współpracuje i bardzo wielu klientów do mnie wraca.
Wygląda na to, że odniosłaś sukces! Zdradzisz nam przepis na to, od czego zależy to, że jedni odnoszą sukces a inni wciąż na niego czekają?
W mojej ocenie sukces zależy od tego, aby być go w stu procentach pewnym i wierzyć w to, co się robi. Ja ani razu nie obejrzałam się do tyłu. Nigdy. Nawet wtedy, gdy zostałam bez stałego źródła dochodu. Rzuciłam się na głęboką wodę bez znajomości branży ale miałam swoją strategię i jasno sprecyzowany cel. Ważne jest też to, aby być cierpliwym i konsekwentnym. Nie zniechęcać się małymi porażkami na początku drogi i tym, że cel jest odległy. Rozłożyć drogę do celu na małe etapy i konsekwentnie pokonywać jeden etap po drugim.
Fot. Archiwum prywatne
Co jest najtrudniejsze w pracy projektanta wnętrz?
Największym wyzwaniem w mojej obecnej pracy jest ryzyko tego, że coś źle zrobię. Bo tak naprawdę ja nie sprzedaje projektu. Nikt nie kupuje projektu po to, żeby mieć tylko projekt. Ludzie kupują pięknie wykończone pomieszczenia w których się wspaniale czują i które są funkcjonalne. Klient wydaje pieniądze nie na wizualizację, ale na piękny dom. Ryzyko jest w tym, czy dom będzie funkcjonalny, czy materiały które dobiorę będą wysokiej jakości i czy to ogólnie będzie ładne. Za to właśnie jestem odpowiedzialna.
Przecież na każdym etapie klient ma wgląd do projektu i to on go akceptuje? To gdzie tu jest ryzyko?
Z jednej strony wszystko się zgadza i tak jest w teorii, ale z drugiej strony papier wszystko przyjmie, komputer też, a potem przychodzi do realizacji projektu i może się okazać, że rzeczywistość trochę się różni. Na szczęcie jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, jednak zawsze jest obawa, że rozwiązanie które zaproponowałam okaże się w trakcie użytkowania mało funkcjonalne, choć to właśnie w funkcjonalności czuje się bardzo dobrze. Najtrudniejszy jest dla mnie dobór materiałów i dobór kolorystyki – to tu zaczynają się dla mnie prawdziwe schody, dlatego bardzo dużo czasu poświęcam na sprawdzanie, czy konkretne zestawienia na pewno do siebie pasują. W pracy bazuję na paletach próbek które niestety przy większych przestrzeniach i gabarytach mogą dawać mylne rozeznanie.
To jest ryzyko, którego boje się najbardziej, dlatego ten etap projektowania traktuję ze szczególną pieczołowitością.
Fot. Archiwum prywatne
Czym sugerujesz się przy robieniu projektów w JUKA Design?
Zanim przystąpię do pracy, robię obszerny i szczegółowy wywiad z klientem. Proszę go, aby pokazał mi to, co mu się podoba oraz przedstawił jakieś inspiracje czy zdjęcia. Dobrze, jak opowie o funkcji projektowanej przestrzeni, o swoich oczekiwaniach, o tym, o czym marzy, jaki styl mu się podoba, kolorystyka, jak się chce czuć w tym wnętrzu, jak spędza czas, co robi i ile czasu spędza w domu, ilu jest domowników itp. Staram się poznać charter człowieka i charakter wnętrza którego oczekuje.
Jakie są najprzyjemniejsze momenty w pracy projektanta wnętrz?
To momenty, w których klient jest zadowolony i powie, że zaprojektowałam dokładnie takie wnętrze, o jakim myślał.
Uważasz, że warto pracować z pasją?
Tak, zdecydowanie warto! Warto wychodzić ze strefy komfortu, bo jeżeli tego nie robisz i nie podejmujesz wyzwań, to się nie rozwijasz. Warto mieć swoje cele i dążyć do ich realizacji, ale to nie jest łatwe, bo z natury jesteśmy wygodni. Wygodniej jest tkwić w tym, co się zna bo to jest bezpieczne. Jednak nie ma pracy w której nie ma ryzyka. Należy o tym pamiętać.
Na koniec zapytam jeszcze jaka jest twoja definicja pasji?
Pasja to jest robienie tego, co się lubi i z czego ma się satysfakcję. Żyjąc z pasją czujesz, że jesteś tam, gdzie powinnaś być. Nawet jeżeli są wyzwania i problemy.
Kasia, bardzo dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów!
Ja również dziękuję.
Fot. Archiwum prywatne
Cudowna historia,przepiękne wnętrza! zdecydowanie zostanę tu na dłużej. Dziękuję